|
www.depresjastop.fora.pl Forum dla poszukujących kontaktu w trudnych chwilach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Birdy
Stały bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2014
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 10:57, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba po prostu muszę na jakiś czas wyłączyć myślenie sercem, a zacząć patrzeć na życie zupełnie inaczej. Nie chcę do konca życia narzekać..Tak nie można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:19, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
A jak z tym kontaktem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_Req_
Stały bywalec
Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opolskie, Bawaria
|
Wysłany: Śro 15:07, 11 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Witam goraco wszystkich dzisiaj troszke wczesniej z pracy wrocilem i przypomnialem sobie o forum i prosze mila niespodzianka doszlo kilka postow.
Moriarto nie lam sie nie jestem tu po to by kogos oceniac ani nie pragne wiedzy fachowej na jakikolwiek temat, chodzi o rozmowe i w tym miejscu wypada podziekowac ze sie odezwales:)
Sam udzielam sie czasem w sprawach o ktorych nie mam pojecia(zwlaszcza na forum lub w wiekszym gronie, co pozwala mi na poszerzenie horyzontow i czasami zmiane zdania. Grupa ma to do siebie ze potrafi skorygowac bledy jednostki;)
Sheilla witaj sliczniutko:) fajnie nalezec do starej paczki:) Mialem nadzieje ze u Ciebie slonce juz wszystko ok i nie zagladasz zeby sie nie dolowac problemami innych.. troszke mi smutno ze sie pomylilem. Nie chce Cie naciagac na nic ale interesowaloby mnie jedno...
zwlaszcza ze masz natlok mysli jak sama piszesz:) Jak mialoby wygladac Twoje zycie tzn. czego bys potrzebowala zeby sie nim cieszyc? jesli znajdziesz chwilke chetnie sie dowiem i nie zebym byl ciekawski;p
Birdy zycie takie juz jest raz na wozie raz pod i na pocieszenie dopisze ze to sie nigdy nie konczy. Chcialabys wiedziec czy bedziesz szczesliwa? -Bedziesz:) i to jeszcze nie jeden raz:) i nie jeden raz nieszczesliwa rowniez niestety. Tak to juz jest i bedzie a nam nie pozostaje nic innego jak przyjac to do wiadomosci i nauczyc sie z tym zyc:) Nie musisz wszystkiego analizowac nie musisz sie dobrze uczyc to nie istotne w zyciu, wazniejsze natomiast zeby znalezc cos co sie lubi robic. Moze nie jest to latwe ale tym bardziej sie to docenia jesli juz sie osiagnie:)
Na koniec napisze tylko ze udalo mi sie pozbyc wiekszosci problemow...nie umialem sobie z nimi poradzic przerastaly mnie wiec musialem je zostawic... teraz to juz nie moje problemy sa ttylko czyjes a ja koncentruje sie na tych ktore jestem w stanie rozwiazac szybko i latwo. One gdzies tam sobie sa i moze wroca moze nie moze bede cierpial z ich powodu a moze nie nie wiem i nie chce wiedziec , poprostu bedzie co ma byc a ja moge spac spokojnie poki co:)
Pozdrawiam was wszystkich goraco i wiosennie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheilla
Nowy użytkownik
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:46, 12 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Witajcie. Req, cieszę się, że nadal tu jesteś, od razu pojawia się uśmiech na twarzy i taka nadzieja, że nie jestem sama na tym świecie próbując odpowiedzieć na Twoje pytanie... nie wiem jak chciałabym żeby wyglądało moje życie. Na pewno nie chcę w nim depresji, a z tego co czytam to całe życie jest się chorym, a leki tylko leczą objawy, więc w tej kwestii nie ma dla mnie pocieszenia. Chciałabym też mieć jakąś pasję żeby nie skupiać się tylko na pracy i nie obciążać wszystkim mojego mężczyznę. A jak już mówię o pracy, to chciałabym ją mieć, jak już będzie ze mną lepiej i chociaż zrobię ten licencjat, to chciałabym jak zwyczajni ludzie wstawać rano i chodzić do pracy, a po południu wracać do domu z zakupami, robić obiad i czekać na męża... Potem dzieci... Chciałabym żyć tak zwyczajnie, jak marzy większość kobiet.
Co do mojego powrotu to było tak, że trochę mojej winy jest w tym, że znów mi gorzej... Bo faktycznie jak ostatnio tu byłam, to miałam już dobry nastrój i chęć pomagania innym, jednak mało się tu działo, przestaliście pisać to i ja przestałam. Potem przyszła jesień... i wtedy zaczęło się od nowa. W listopadzie miałam mieć wizytę u mojej doktor, ale nie miałam nastroju by iść, potem nie mogłam się do niej dostać, potem miała urlop... w gruncie rzeczy dotarłam do niej dopiero teraz w marcu. Przez ten okres jesienno-zimowy nie brałam leków... teraz wiem jak duży to był błąd... Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą, nagle znów przestało mi się chcieć. Na uczelni nie było tak źle, bo tamten semestr to same wykłady, gdzie nie trzeba mieć obecności, a wiedzę na egzaminie, więc większość zaliczyłam, no i miałam koleżankę, chociaż jedną. A teraz w nowym semestrze dużo ćwiczeń (już się denerwuję, bo nie było mnie od początku semestru) no i z moja koleżanką zostałyśmy rozdzielone, bo jesteśmy na innych specjalizacjach. Do problemów na uczelni standardowo dochodzą problemy w domu. Jednak sytuacja jest odwrotna, bo jak kiedyś chłopak mnie nie rozumiał i kłóciliśmy się o moją chorobę i zawsze biegłam do mamy po wsparcie, tak teraz z mamą ciągle się kłócę i nie mogę się z nią dogadać, a chłopak jest albo neutralny albo nawet mnie wspiera jak na swoje możliwości. Zastanawiam się czy moja mama też przypadkiem nie ma jakiejś depresji, bo zachowuje się tak jakby była na mnie zła, że ja choruję, co jeszcze bardziej mnie dołuje, bo czuję się winna. Ciągle chodzi rozzłoszczona po domu, jak gotuje to wali garnkami i przeklina, strzela ciągle fochy i ogólnie nie jest sympatyczna. A powinno być na odwrót, bo wróciła niedawno z 3 miesięcznego pobytu u siostry w Australii, w tym czasie my robiliśmy remont jej pokoju, za swoje własne pieniądze, swoimi rękami. To była dla niej niespodzianka, bardzo cieszyliśmy się robiąc to dla niej, szczególnie, że od dawna marzyła o prawdziwym stole i krzesłach (do tej pory mieliśmy ławę i fotele) i szafie wnękowej... wszystko robiliśmy sami, od początku do końca, cały remont wraz z gładzią i wymianą drzwi i okien. Cały czas, jaki moglibyśmy spędzić sami we dwoje poświęciliśmy na remont, w tym też dużo się kłóciliśmy, bo wiadomo jak to jest. Dzięki temu, że mojej mamy nie było w domu i byliśmy skazani tylko na siebie, ja miałam trochę lepszy nastrój, bo byłam zmuszona do robienia obowiązków domowych. Musiałam w miarę wcześnie wstawać żeby wyjść z psem, chodzić do sklepu, robić jedzenie itd... Było mi ciężko, ale przynajmniej wstawałam z łóżka i jakoś żyłam. Teraz jak mama wróciła, zabrała mi to wszystko, chociaż ja mówiłam, że potrafię sama lub zrobię coś później. Ona w ogóle nie doceniła tego, że poradziliśmy sobie ze wszystkim, że zrobiliśmy jej remont. Oczywiście podziękowała i cieszyła się, ale jakoś nie tego się spodziewałam... w sumie nawet nie wiem czego się spodziewałam. W każdym razie mam wrażenie, że mama wróciła, a mi się pogorszyło, bo już znowu nie mam po co wstawać z łóżka, bo jak się budzę to pies już na dworzu był, kot nakarmiony, w pokoju posprzątane itd... I ciągłe pretensje, że nic nie robię. A ja nie będę wstawać o 6 rano, żeby ją wyprzedzić w obowiązkach.
Przepraszam, że znów tasiemiec i że taki niepoukładany, ale w końcu komuś wyżaliłam się co mi leży na sercu od dłuższego czasu... Oczywiście dużo jeszcze tego jest, ale sama już nie mam siły pisać, a i tak podziwiam tych, którzy to przeczytają w całości
Pozdrawiam was wszystkich
P.S. Biorę z powrotem leki od dwóch dni. Czy to możliwe, że już zaczęły działać czy po prostu mam dziś lepszy nastrój?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_Req_
Stały bywalec
Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opolskie, Bawaria
|
Wysłany: Czw 21:30, 12 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Witajcie:)
Dziekuje Sheilla i milo mi ze kogos moja obecnosc cieszy:)
Przeczytalem do konca;) i powiem ze udal Ci sie ten tasiemiec a co najwazniejsze czytajac go odnosze wrazenie ze pisanie go sprawilo Ci przyjemnosc.
Z tym jak ma wygladac zycie to jest tak ze dopuki nie wiemy bladzimy po omacku. Brak mamy spowodowal prawdopodobnie to ze zaczelas "wiedziec" i umialas sie odnalezc, a to z kolei znaczy ze umiesz sobie poradzic:)
Przy docieraniu sie klotnie to normalka, w ten sposob mozna sie lepiej poznac.
Czy depresja towazyszy nam przez cale zycie czy nie, na to pytanie nie potrafie odpowiedziec. Czesto sie jednak zdarza ze to wlasnie przez najblizszych w nia wpadamy niestety.
Odnosze tez wrazenie ze duzy nawal pracy, czyli obowiazki domowe, remont i nauka Ci sluza:)
Milo sie czytalo, zwlaszcza ze duzo sie dzialo u Ciebie w ostatnim okresie.
Moze niedlugo znajde czas zeby opisac swoje miesiace jesienno zimowe, ale nie obiecuje;) pozdrawiam goraco wszystkich:)
PS. Napisze tylko ze po dziesieciu latach w koncu odwiedzilem polske w tym roku i to dwa razy:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_Req_
Stały bywalec
Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opolskie, Bawaria
|
Wysłany: Śro 5:08, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich chcialoby sie powiedziec goraco.. ale u mnie za oknem lezy snieg
Dzis ostatni dzien pracy przed swietami i wyjezdzam, wiec ostatnia moja okazja zeby zyczyc wszystkim wesolych i spokojnych swiat i smacznego jajka
Do nastepnego razu
PS: Lubie biale swieta... niekoniecznie te ale coz innych nie ma ostatnio bialych..... moze ulepie sobie zajaca wielkanocnego pod domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Birdy
Stały bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2014
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 14:09, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Znów się cicho zrobiło.
Mam nadzieję że wszystko u was w porządku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Wto 19:10, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Zapewne każdy ma jakiś powód dla którego nieczęsto zagląda, czy to pozytywny czy negatywny. Wydaje mi się, że tak długo jak ludzie wracają i coś naskrobią, to znaczy, że jednak pamiętają
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:36, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Podbijam kartę obecności Jakby ktoś miał jakiś ciekawy temat do poruszenia, z przyjemnością wtrącę do niego swoje trzy grosze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Birdy
Stały bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2014
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 20:35, 31 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Spotkała mnie teraz bardzo konfliktowa sytuacja.
Co byscie wybrali: zostanie przy czymś co na was ciąży i nie daje pełnego komfortu psychicznego czy spróbowanie szczęścia przy czymś nowszym, nie do końca zrozumianym i poznanym? Lubicie ryzykować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 5:19, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Zależy od charakteru sytuacji. I czy to "czymś" nie jest raczej "kimś".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Birdy
Stały bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2014
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 8:31, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Noo jest "kimś", ale nie chcę wchodzić w szczegóły.
Wiec jaka musiała by byc sytuacja aby byc pewnym podjecia decyzji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_Req_
Stały bywalec
Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opolskie, Bawaria
|
Wysłany: Śro 19:09, 17 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich:)
Nigdy sie nie jest pewnym podjetych decyzji, ale kazda decyzja przynosi ze soba konsekwencje, wiec warto dobrze sie nad wszystkim zastanowic i na ile to mozliwe nie podchodzic emocjonalnie i myslec glownie o sobie. Im wiecej decyzji podejmujesz tym bardziej trafne i "dobre" dla Ciebie sa. Jesli chodzi o czyjes rady - mozna wysluchac i sie nawet nad nimi zastanowic ale nie budowac na nich swojej decyzji
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam wszystkich i do nastepnego razu:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Birdy
Stały bywalec
Dołączył: 20 Kwi 2014
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:43, 07 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Tak, racja. Ja już swoją podjęłam I czuję się przez to lepiej.
Jak mijają wakacje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_Req_
Stały bywalec
Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opolskie, Bawaria
|
Wysłany: Sob 15:21, 26 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Hej wszystkim po wakacjach.... jakos sobie minely i lato zreszta tez.
Birdy ciesze sie ze swoja decyzje podjelas byle byloby na twojwj drodze duzo decyzji podjetych na Twoja korzysc. A co do samopopoczucia po podejmowaniu decyzji to u mnie przynajmniej roznie bywa....w kazdym razie zmieniaja moje zycie za kazdym razem i nie zawsze na lepsze chociaz bardzo bym tego chcial ale i tak jest to niemozliwe pozdrawiam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|