www.depresjastop.fora.pl

_Req_

przebije Cie Morgana ja mam od jakiegos tygodnia muszki owocowki... nie zaplacilem ani centa za nie a dzielnie dotrzymuja mi towarzystwa .. obojetnie co bym nie robil.... Nie opuszcza mnie tez jakies dziwnie przeczucie ze im sie spodobalo Rolling Eyes

Moze dlatego ze skutecznie powieksza sie ich grono....
Powoli zastanawiam sie jakby dac im do zrozumienia ze nie przepadam za zbyt duza iloscia gosci... oczywiscie chcialbym to zrobic w miare delikatnie..zeby ich nie urazic ...ale chwilowo nie mam pomyslu jak to zrobic....Ich samoobsluga w kuchni to juz norma ... wiec dzis pozbylem sie ostatnich owocow i juz dokupowac nie mam zamiaru.... moim gosciom to widocznie nie przeszkadza, ba nawet co odwazniejsze probuja podbierac mi obiadek... mam nadzieje ze brak pokarmow owocowych skloni je do emigracji.... a tym czasem dzielnie bede bronic talerza;p

_Req_

Hej:) to forum mnie ostatnio tak lubi ze moje wlasne posty sa zaznaczone jako nieprzeczytane... Laughing

Moze i w tym troche racji ma bo przeciez ich nie czytam Very Happy

_Req_

hej .. w koncu wypowiedzialem wojne moim wspollokatorom...
Skorzystalem z podpowiedzi (roznego typu) znajomych. Nasmialismy sie tez przy pomyslach zdrowo. W kazdym razie postanowilem humanitarnie sie z nimi rozprawic... hmmm.. moze humanitarnie to jednak nie.. ale wzialem sie do rzeczy swiadomie..i wykorzystalem srodki nie szkodzace srodowisku... zadnych chemicznych swinstw... te zostawie sobie na syryjczykow jak cos....
Czemu postanowilem wykurzyc bande .. a moze nawet horde muszek? bo juz nie bylo miejsca na kolejne na suficie w kuchni...
Zabralem sie dzis po pracy i tylko jeszcze kilka niedobitkow chowa sie po katach... zaczalem od ustawienia dwoch butelek z octem owocowym... zwabia je zapach a ocet nim sie zorientuja zabija ...Stwierdzilem jednak ze tak to bedzie zzbyt dlugo trwalo ... badz co badz ich juz bylo u mnie tyle ze liczba chinska populacje doganialy....
Po rozstawieniu wabikow przygotowalem sobie bron wysokiego razenia.....okazala sie niezwykle skuteczna w pozbywaniu sie ich z kuchni a takze w 100% zabojcza.... Nie ma jak odkurzacz:D

Neurotica_Lostica

Uuuuch, trzymam kciuki w tej walce! Very Happy

_Req_

Dziekuje:) walka jest ciezka ...
udalo mi sie coprawda w ciagu chwili zredukowac mocno liczebnosc populacji... ale wytepic tak calkiem jeszcze sie nie daly...powoli zastanawiam sie jednak nad bronia chemiczna;p

Moriarto

Coś się z narodem dzieje niedobrego,
Nie ma za grosz poczucia humoru ludowego,

Ja was widziałem o świcie w tramwaju,
Bo powracałem luźno sobie z balu,

Zawsze myślałem, że rano w tych tramwajach,
Jest wesoluśko, że radość was upaja,
A tu Garbary, szare mary Tuchobole Zdrój,
Dlaczego? Ludu ty Mój?

To wycie syren i ranne bicie dzwonów,
To najpiękniejsze odgłosy tego domu,
Przez 8 godzin wylegania w tych pierzynach już dość,
Więc skąd ta poranna złość? Tym bardziej, że...

Za oknami świta,
Widać, że rozkwita,
Rosną domy z prawej,
Z lewej beton też...

Przecie to jest nasza,
Duma pospolita,
A wy jacyś tacy...
Toż to przecie grzech.

Przez chwilę myślałem: "Może coś się stało?",
Ale to by nasze polskie radio dawno już podało,

Pisałaby by prasa we wszystkich gazetach na pierwszych stronicach,
No bo jakaż z tego byłaby... tajemnica?

I tak podniecony, już nie wytrzymałem.
Razem z motorniczym, kumplem z partyzantki, tramwaj zatrzymałem.
I jak ten natchniony poeta Horacy zawołałem...
LUDZIE!!! KOCHANI... COŚCIE TACY SMUTNI???
PRZECIE JEDZIECIE DO PRACY!!!

_Req_

Witajcie;)
w sumie zagladam tu od czasu do czasu jeszcze a jednak duzo wody uplynelo odkad ostatniego posta pisalem i szczerze mowiac dzisiaj tez jakos zbytniej ochoty nie mam zeby pisac.
Jednak popstanowilem skorzystac z okazji i pozdrowic wszystkich stalych bywalcow:) i cala reszte.
Z zyczeniami swiatecznycznymi i noworocznymi sie jak widac spoznilem:)
Trzymajcie sie cieplutko.

Birdy

Cześć Wam

Dziś trafiła do mojej głowy pewna myśl: jeszcze tylko kilka tygodni i rozpocznie się marzec w w marcu jak w garncu ale przynajmniej coraz bliżej wiosny i lata!
Ja dziś w domu porządkuję wszystko a w wolnej chwili przeglądam ogłoszenia pracy. Tyle mamy ofert ale wybrać nie mam z czego Sad

Moriarto · Wysłany: Czw 11:20, 15 Mar 2018 Temat postu:

Od kilku dni w głowie pląta mi się pewna myśl. Nie jestem do końca w stanie ją sformułować ale sedno całego konceptu to zaufanie w związku. Dlaczego ktoś wymaga od Ciebie szczerości, wglądu w twoją sferę prywatną, a sam okłamuje, zataja fakty, by później pokazać, że Twoje obawy były jednak słuszne? I w dodatku to Ty jesteś tym złym, bo Ty wyrażasz frustrację i złość po byciu potraktowanym jak szmata i druga strona nie jest w stanie zrozumieć dlaczego? Coś ze mną nie tak? Coś źle rozumiem? Czy może moralność tej drugiej osoby jest tak wątpliwa, że przestaje odróżniać co można, czego nie można, co wypada a czego się nie powinno robić w związku? Moja równowaga wisi w tej chwili na pojedynczym włosku.

mirli · Wysłany: Czw 16:22, 15 Mar 2018 Temat postu:

Jeśli mogę o to zapytać, to czego (chociaż w przybliżeniu) dotyczą wspomniane kłamstwa i zatajane fakty? Brakuje mi tej informacji do sformułowania jakiejkolwiek sensownej hipotezy.

dino · Wysłany: Czw 19:30, 15 Mar 2018 Temat postu:

kiedy ludzie się zaczynają rozmijać ( bo są sobą zmęczeni, bo są przekonani o beznadziejności starań, bo mają inną wrażliwość, bo mają inne priorytety, itp itd ) zaczynają na siebie burczeć podświadomie obwiniając się o pierdoły.
I może nie byłoby tyle niesnasek, gdyby ludzie pielęgnowali dobre wspomnienia. Tak jak się pielęgnuje wspomnienia z dzieciństwa.
Ludzie nie dbają o wspomnienia z dorosłego życia, jeżeli już to kobiety - rodzenie- jak długo i co je bolało, mężczyźni picie - ile wypili i jak długo trzeźwieli. Traktują swoje życie jak męczarnię znowu praca , znowu sprzątanie , znowu kosiarka, nawet urlop ich męczy. Myślę, że takie podejście do życia pojawia się powoli, niezauważalnie, po małemu cichu, ale ma bardzo duży wpływ na odnoszenie się do najbliższych. Stajemy się gburowaci, zrzędliwi wobec tych, których kochamy. Nie dajemy sobie wzajemnie odczuć , że jesteśmy sobie potrzebni. lenistwo niestety, lenistwo, sie nie chce chcieć.
Bo o ileż lepiej się dba o nowe auto niż o stare, które już niedomaga czasami.

Moriarto · Wysłany: Czw 19:32, 15 Mar 2018 Temat postu:

Zasadniczo od najprostszych rzeczy jak palenie po kryjomu, po wielogodzinne rozmowy na messengerze i wręcz bezczelne rozmawianie z innym facetem przez telefon podczas wspólnych spotkań. Nie raz. A notorycznie. Pomijam nocowanie po imprezach u znajomych do których nie chciała się przyznawać. Jak się okazało po dwóch miesiącach od rozstania była już właśnie z owym kolegą od wielogodzinnych rozmów. Notabene starszym o ponad 10 lat mającym nieślubne dzieci. Po co było to całe zwodzenie ?

mirli · Wysłany: Czw 21:07, 15 Mar 2018 Temat postu:

Myślę, że interpretacja dino brzmi rozsądnie. Większość ludzi ma problem ze stosowaniem tych samych kryteriów oceny względem własnego i cudzego zachowania, a co dopiero wtedy, gdy coraz więcej dzieli ich z drugą osobą.

A po co zwodzenie? Cóż, wiele osób tkwi w związkach, w których się męczą, ale nawet taki związek często wydaje się lepszy od nieznanej, niepewnej przyszłości. Zatem kontynuuje się go od niechcenia, najmniejszym możliwym wysiłkiem, tak długo aż jedna ze stron nie zbierze się na odwagę i nie spróbuje go zakończyć lub naprawić.

Moriarto · Wysłany: Sob 18:32, 17 Mar 2018 Temat postu:

Trochę to smutne, że ludzie nie potrafią być szczerzy sami ze sobą. I nawet samo rozstanie nie było tak bolesne jak sam fakt bycia oszukiwanym. I tak naprawdę wszystkie zapewnienia o miłości były nic nie warte.

mirli · Wysłany: Sob 22:40, 17 Mar 2018 Temat postu:

Obyś następnym razem trafił lepiej. Na rynku matrymonialnym jest masa ludzi, którzy (jeszcze) nie dorośli do związku. A Ty wyciągaj wnioski ze swoich doświadczeń, przedstawiaj jasno swoje oczekiwania i konfrontuj się, gdy tylko zaobserwujesz znane już sobie oznaki. Być może nawet uda Ci się w ten sposób pomóc komuś szybciej dojrzeć.