www.depresjastop.fora.pl

zbyt.smutny

Komuś oprócz mnie chce się niemal każdego dnia płakać? Nie sądziłem, że mogę być takim płaczkiem...

Ewa91 · Gość

Hej. Ja tez czesto ost sobie poplakuje... jesli chcesz to moj mail: [link widoczny dla zalogowanych]

Katia_Kether

Nie jesteś sam Very Happy

mi też się łzy do oczu cisną często ,zwłaszcza piękne sceny gdzie ktoś dla kogoś jest "aniołem" Very Happy

Birdy

Niestety tak... Mówi się że z płaczu nic nie ma, i to jest chyba najgorsze. Wypłakać się w spokoju a potem głowa do góry i do przodu Wink

czarnaa

Czasem są takie dni.. raz jest gorzej raz lepiej. Najważniejsze, żeby znaleźć więcej tych dobrych.. niestety często człowiek zostaję sam ze sobą, z problemami i potem problemy narastają.. Ale w końcu płacz to nic złego, jeśli ma Ci potem ulżyć. Czasem to nawet pomaga, ale chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby z kimś pogadać. Życzę Ci jak najwięcej tych dobrych dni! Smile

Adam

Mnie się płakać chce dość często ( szkoda gadać ) jeśli ktoś chce popisać to zapraszam na gg 323727 bądź na email [link widoczny dla zalogowanych]
Tak wgl to witam wszystkich Smile

Greciak

Ja też tak mam , często w najmniej oczekiwanym i odpowiednim momencie. Często płacz przeplata się ze złością, beznadzieją, pustą i totalnym poczuciem winy i wstydu. Na co dzień jednak nie umiem płakać, okazywać i odczuwać żadnych emocji. Czasem mam wrażenie że nic nie czuję, nie mam żadnych ambicji, potrzeb i wszystko jest mi obojętne jakby poza mną.

Neurotica_Lostica

Nie rozumiem, dlaczego płacz jest taki znienawidzony - że uważa się go za słabość, za coś "be", za coś, co nie powinno dotykać człowieka. W ogóle te wszystkie zasady typu "mężczyźni nie płaczą", "płacz to oznaka słabości" wydają mi się czystą bzdurą.
Ja płaczę nader często i nie uważam tego za okropną rysę na mojej osobowości - po prostu uważam ją za jedną z wielu cech, które da się poskromić. Szczerze mówiąc, nawet lubię sobie popłakać w stresujących sytuacjach, bo najzwyczajniej w świecie mnie to uspokaja - wraz z łzami spływają po mnie negatywne emocje, staję się spokojniejsza i silniejsza... więc czego mam się niby wstydzić?

Sassi

Dokładnie jak wyżej. Też uważam, że płacz jest jednym z najlepszych lekarstw na żal, smutek, zdenerwowanie, lęk itd. - w zależności od przyczyny.

Anna1965

Też często płaczę, z bezsilności, złości, beznadziei......nie jest to najlepsze lekarstwo. Chciałabym móc śmiać się jak kiedyś. Dziś już chyba nie umiem.

Zagubiona

Ja też ostatnio ciągle płacze. Ciągle czuje jakieś negatywne emocje, nie potrafię się z niczego cieszyć

Awokaaado

to chyba wynika z poczucia osamotnienia i niezrozumienia... nie powinniśmy czuć się przez to inni, bo każdy ma smutniejsze dni w swoim życiu. jeśli masz ochotę pogadać o wesołych i o smutnych rzeczach pisz śmiało na [link widoczny dla zalogowanych] pozdrawiam Was i życzę dużo uśmiechu! Smile

Małgosia

Mnie też często chce się płakać. Najczęściej z bezsilności ale z poczucia osamotnienia i niezrozumienia również. Kiedyś płakałam częściej, ale każdy taki mokry dzień powoduje u mnie pewien rodzaj znieczulicy. Zamykam się na wszystko i każdego kto mnie krzywdzi. To ułatwia życie.

josephine

Ja często jestem zdołowana, brak sensu życia. Czuję się samotna, nie mam wsparcia, dlatego często płaczę. Po wpisach na forum widzę, że nie tylko ja tak mam. Czy ktoś zna na to "lekarstwo"?

Neurotica_Lostica

Lekarstwo.. pewnie jest. Teraz tylko kwestia tego, ze trzeba odkryc prawdziwy powod tych placzow.