|
www.depresjastop.fora.pl Forum dla poszukujących kontaktu w trudnych chwilach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Pon 12:26, 29 Wrz 2014 Temat postu: Jak wiele jesteście w stanie wybaczyć? |
|
|
Nie sądziłem, że do tego dojdzie ale wszystko sprowadza się do pytania: Jak wiele jesteście w stanie wybaczyć osobie, która zawiodła wasze zaufanie w dość poważny sposób? Bliska mi osoba popełniła pewien błąd, który całkowicie zniszczył moje zaufanie gdyż złamała moje najtwardsze zasady a nie wiem czego się spodziewać po wysłuchaniu jej wyjaśnień. Czy powinienem wg rozważać możliwość dalszej znajomości? To jej pierwsza taka wpadka odkąd się znamy i o której WIEM.
Jestem trochę w dołku. Nie jestem pewien, jaką decyzję powinienem podjąć. Osobę tą, moją przyjaciółkę darzyłem naprawdę dużym zaufaniem i wierzyłem w jej rozsądek. Niestety wiara jak widać okazała się zgubna. Czy powinienem jej wybaczyć i nadal ją wspierać mimo tak dużego zawinienia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Happy
Stały bywalec
Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie
|
Wysłany: Pon 14:07, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Osobiście jestem w stanie wiele wybaczyć,szczególnie przyjacielowi lub bliskiej osobie.Ale podobnie jak Ty mam swoje zasady.Jeżeli ktoś świadomie je łamie powinien liczyć się z konsekwencjami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emily Brown
Użytkownik
Dołączył: 23 Wrz 2014
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:23, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Myślę, że powinieneś odczekać. Emocje bywają złym doradcą. Lepiej dać temu czas, poczekać aż napięcie nieco opadnie i dopiero wtedy na spokojnie to wszystko rozważyć.
Osobiście uważam, że każdy zasługuje na drugą szansę, lecz nie każdy umie wykorzystać ją we właściwy sposób. Ty powinieneś zastanowić się czy byłbyś w stanie taką szansę dać.
Przede wszystkim, moim zdaniem, powinieneś to na spokojnie i dobrze przemyśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:25, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W moim wypadku działa to na odwrót - im bliższe stosunki łączą mnie z daną osobą, tym więcej od niej oczekuję i tym samym mniej jestem skłonny wybaczyć. Ale i tak jestem dość liberalny, nie przychodzi mi do głowy żadna rzecz, której nie mógłbym wybaczyć przyjacielowi/przyjaciółce, pod warunkiem, że okaże skruchę, odpokutuje i postara się, jeśli o to poproszę, nie powtarzać tego zachowania. Z recydywą jest już gorzej, no i wiele zależy oczywiście od charakteru przewinienia. Z tego ostatniego powodu nie jestem też w stanie odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie (bo nie wiem o co dokładnie chodzi)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Pon 18:19, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Muszę przyznać, że rozjaśniły mi trochę w głowie. Rzeczywiście ochłonę przez parę dni choć nie jestem pewien czy moja skłonność do przebaczenia przechyli szalę. Jeśli chodzi o moje zasady, to naruszyła jedne z najważniejszych dla mnie. Zobaczę, w jaki sposób się usprawiedliwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Wto 12:07, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Miałem ochłonąć ale nie było mi to dane. Chciała się spotkać jak najszybciej i wszystko wyjaśnić, więc nie mając dużego wyboru, późno wieczorem, po mojej pracy się spotkaliśmy. Słuchanie jej było bolesne i stresujące ale po wysłuchaniu co ma do powiedzenia, złapałem się na tym, że już drugi raz za szybko straciłem wiarę w nią. Podejrzewam iż nie tylko ja miałbym wątpliwości w takiej sytuacji.
Koniec końców, wina nie leżała w 100% po jej stronie, także jestem w stanie zrozumieć dlaczego potoczyło się tak a nie inaczej. Najgorsze jest to, że w momencie gdy byłem wściekły jak osa, kiedy chciałem wykrzyczeć co myślę, być może strzelić ją w twarz na opamiętanie i odejść, w głębi duszy wszystko krzyczało: Nie zostawiaj jej!
Może jestem naiwny ale wierzę, że to potknięcie czegoś ją nauczyło. Znamy się już ponad dwa lata także trochę wiem na temat natury mojej przyjaciółki.
Wybaczyłem zatem. Choć poprosiłem żeby obiecała mi parę rzeczy jeśli naprawdę jej zależy na naszej znajomości i na mnie. Obiecała.
Ech, najadłem się tylko nerwów, stresu i pierwszy raz w życiu trzęsłem się jak osika nie potrafiąc tego powstrzymać. Czy to znaczy, że tak bardzo mi na niej zależy? W pewnym sensie nie posądzałem się o zdolność odczuwania takich emocji względem kogoś. Nie licząc drobnych zauroczeń, moje wnętrze było z reguły martwe. Ale to już chyba offtop od tematu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Moriarto dnia Wto 12:15, 30 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:21, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Miłość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Wto 21:35, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Miłość? Zawsze kiedy ktoś mnie pyta co do niej czuję, to bez namysłu odpowiadam, że ją kocham. Nie jest to jednak "taka" miłość. Owszem, jest dla mnie ważna, zależy mi na niej, martwię się, bywam zazdrosny. Ale to częste odczucia i w przyjaźni. Czy może się mylę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ona
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2014
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:05, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie byłabym zazdrosna o przyjaciela, dla mnie to dziwne... Ale każdy żyje, jak chce i ma inne definicje tych samych pojęć.
choć zależy, co masz na myśli, pisząc o zazdrości, bo jeśli stricte damsko-męską to się faktycznie dziwię, ale jak taka zwykłą, to co innego... Można być zazdrosnym nawet o psa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moriarto
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2014
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Wto 22:37, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Może źle się wyraziłem. To raczej nie tyle zazdrość co takie małe ukłucia bólu. Nie zdarzają się często. Nasze relacje są specyficzne ale nie wychodzimy poza granice przyjaźni. Musiałbym opisać całość naszej znajomości żeby dać pełen obraz bez zniekształcania go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:43, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Sam czułem dawniej "damsko-męską" zazdrość o przyjaciółki. "Ukłucie bólu" jest całkiem dobrym opisem tego fenomenu, jako że było to podświadome i nieracjonalne, więc starałem się to wypierać. Spotkałem się z tym zjawiskiem też co najmniej kilkakrotnie u innych znanych mi facetów.
Co warte odnotowania, zazdrość ta wydawała się być szczególnie silna, gdy akurat nie byłem w żadnym związku. Pozwolę sobie więc wysunąć przypuszczenie, że to jakiś wykształcony przez ewolucję mechanizm psychologiczny, który każe mężczyznom traktować swoje przyjaciółki jako potencjalne partnerki, gdy akurat nie ma niczego lepszego pod ręką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ona
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2014
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:18, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
To, o czym piszesz, mirli, wydaje się całkiem naturalne. Myślę, że prawdziwa przyjaźń damsko-męska (nieskażona dosłownie "damsko-męskimi" -no, taki skrót myślowy, ale wiecie, co mam na myśli- odczuciami u którejkolwiek ze stron, lub u obu) jest chyba możliwa tylko w przypadku, gdy:
a)obie osoby nie są wzajemnie w swoim typie
b)każde z nich jest zorientowane na swoją płeć, a nie przeciwną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:30, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Tobą, co więcej, wydaje mi się, że nawet punkty a) i b) nie wykluczają do końca możliwości zaistnienia jakiegoś platonicznego uczucia, pozbawionego w większym stopniu pierwiastka fizyczności. No bo w sumie przyjaciele muszą być raczej w "swoim typie", przynajmniej w aspekcie charakterologicznym/ideowym/umysłowym, a to już wiele znaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ona
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2014
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:36, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Pewnie, jakiejś formy platonicznego uczucia nie wykluczam między przyjaciółmi, ja też myślę, że naszych przyjaciół na pewien sposób kochamy. Jednak kiedy wkracza tu element seksualnej fascynacji, to dla mnie jest to profanacja przyjaźni, jakaś karykatura ale wiem, że niektórzy ludzie z powodzeniem to łączą i odpowiadają im np. układy typu "f.. friends", więc najwyraźniej jest to jednak możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mirli
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:00, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc nie widzę w tym nawet nic specjalnie złego. Wychodzę z założenia, że jedyna naprawdę istotna część miłości tkwi w głowie (bo serce to tylko pompa do krwi), a nie w majtkach Dlatego też - refleksja na boku - byłbym zdecydowanie bardziej skłonny wybaczyć ewentualną zdradę fizyczną niż emocjonalną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|