www.depresjastop.fora.pl

Mija · Gość

Jestem 40-letnia kobieta z zaburzeniami lekowymi, ktora coraz czesciej ma dosyc zycia. Szukam pokrewnej duszy, kogos kto zrozumie, pogada czasami. Najlepiej gdyby byla to osoba ze zblizonymi problemami, leki, fobia, nerwica. Aktualnie mieszkam w Niemczech. Gg 48240881

_Req_

Tego typu tresci u "malolatow" juz mnie dziwic przestaly, jest tu tego pelno od bardzo dawna... u ludzi dojrzalych, ktorzy powinni juz znac zycie dziwi mnie to za kazdym razem.Nie bede sie rozpisywal bo juz nie raz pisalem o takim podejsciu ale ciekawi mnie tylko czego oczekujesz od znajomosci z osoba z podobnymi problemami?
Dla mnie podobne lub takie same problemy to 0 szans na poprawe czegokolwiek w zyciu. Bo i jak? Ja nie znam rozwiazania i osoba z ktora sie zadaje tez nie... ale moze ma to sens ktorego nie widze....

Neurotica_Lostica

Zrozumienia, akceptacji, usprawiedliwienia....

_Req_

Usprawiedliwien potrzebuja dzieci zeby mogly sie lepiej poczuc i nie nosic w sobie poczucia winy. Dorosly czlowiek radzi sobie bez usprawiedliwiania swoich czynow calkiem dobrze.
Co do zrozumienia i akceptacji tusie sprawa komplikuje, bo czesto sa to ludzie ktorzy siebie nie akceptuja i nie do konca rozumieja. Wiec czemu oczekujesz od innych czegos czego sama niepotrafisz?

Neurotica_Lostica

Oj tam, jeśli chce z kimś pogadać, to niech gada. Very Happy

_Req_

Pzeciez nie zabraniam nikomu gadac:)

Neurotica_Lostica

No tak, ale zaczynam się martwić, że jak zajrzy do tego wątku, to się trochę wystraszy. Very Happy

_Req_

A moze zamiast sie wystraszyc zastanowi sie troche dokladniej nad tym jakie ma oczekiwania i jak je najlepiej zrealizowac. Nie chce tu tez skreslac calkowicie tej formy ale...jest wiele mozliwosci i warto wybrac najlepsze.