Autor |
Wiadomość |
Birdy |
Wysłany: Pon 21:34, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
Rozmawiałeś kiedyś z kimś szczerze o tym co czujesz? Może taka rozmowa w żywe oczy coś by zmieniła. Jakiś lekarz, dobry znajomy. |
|
|
pinkin |
Wysłany: Pon 13:16, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
Na pewno jest coś w czym jestes dobry, tylko musisz to odszukac. Coś co juz robiłes do tej pory. Ja mam pełno specjalizacji w różnych dziedzinach tak, że jestem niezastapiony. Brakuje mi natomiast osoby z którą mógłbym zawsze porozmawiać. O żonie i rodzinie mogę sobie tylko pomarzyć Rób co chcesz w życiu. Pomyśl najpierw co chcesz robić, co Ci sprawia przyjemność, np kolekcjoowanie znaczków i to rób. Mi na przykład sprawia przyjemność jeżdzenie na rowerze i mógłbym tak jeździć godzinami. Po prostu siadam i jadę. Praca zawodowa nie musi się wiązać z tym co Ci siępodoba, z Twoja pasją czy czyms podobnym. Mnie inspiruje miłość, taka do wszystkich. To jest moja najwieksza pasja, to jest to w czym chciałbym być dobry, to jest to czym wciąż chce się zajmować, w czym się rozwijać i sprawia mi to dużo radości.
Nie odpowiedziałeś mi jeszcze na pytanie czy masz taką trudność żeby robić jakieś rzeczy? |
|
|
Zagubiony |
Wysłany: Sob 18:52, 13 Wrz 2014 Temat postu: |
|
Martwię się tym, że nie mam żadnego pomysłu na swoje życie. Bardzo zazdroszce ludziom którzy albo mają pasje i zarabiają na nich, którzy pracują w swoim fachu i są w tym dobrzy. Moim marzeniem od zawsze było być specjalistą w jakiejś dziedzinie, tak by nie musieć się martwić o to że można mnie kimkolwiek zastąpić. Nie wiem co jest ze mną złego , co robię źle że mi nic nie idzie w życiu. Chciałbym żeby było inaczej. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 7:10, 12 Wrz 2014 Temat postu: |
|
5 różnych rozpoczętych kierunków, żaden nieskończony, jakieś 30 różnych miejsc pracy , nigdzie nie potrafiłem utrzymać się dłużej. Normalni ludzie ida na studia czy choćby do "głupiej" zawodówki , kończą i maja jakiekolwiek kwalifikacje/fach. Inni maja chociaż pasje która rozwijają, czasami mogą na niej zarabiać nawet. Ja nie mam ani jednego ani drugiego. Mając 27 lat mam de facto kwalifikacje i możliwości pracy tegorocznego maturzysty. Owszem robiłem kursy zawodowe , skończyłem szkołę policealną ( "Technik" administracji )ale nic mi z nich nie przyszło. Teraz zaczynam kolejne studia ale w zasadzie sam nie wierze że coś zmienią, nawet jak je skończę za 5 lat , to co ?? Jak mam żyć i coś osiągnąć w międzyczasie ??? i co to za osiągnięcie że mam żone ??? |
|
|
pinkin |
Wysłany: Pią 0:35, 12 Wrz 2014 Temat postu: |
|
A nie masz problemu z tym żeby robić jakieś rzeczy? Czemu uważasz że jesteś przegraną sprawą? Masz żonę przecież. Co takiego w życiu przegrałeś? |
|
|
Zagubiony |
Wysłany: Czw 21:29, 11 Wrz 2014 Temat postu: Szukam przyjaciół/ludzi do pogadania |
|
Nie wiem od czego zacząć. Mam 27 lat i od niecałego roku jestem żonaty.Dopada mnie poczucie życiowej klęski. Analizując moje działania, dochodzę do wniosku ze jestem przegraną sprawą, zwyczajnie nie nadającą sie do życia. Prawda jest taka że nie kończe ze sobą bo sie boję śmierci. Paradoksalnie mimo że próbowałem wielu rzeczy , to nie mam pasji , hobby, wszystko staje się nudne i bezwartościowe. Nie wiem co robić. Mimo że ludzie czasami mnie chwalą że jestem inteligentny , że ma ciekawe przemyślenia, to zazdroszczę zwykłym "prostym" ludziom. Wcześniej radziłem sobie z tym , "nie myśląc" ( gry komputerowe, książki, filmy, sztuka ) ale powoli przestaje wszystko działać. |
|
|