Autor |
Wiadomość |
Moriarto |
Wysłany: Wto 9:52, 10 Maj 2016 Temat postu: |
|
Zaraz, muszę troszkę poszperać w moich tytułach... Ach! "Aishiteruze Baby" Nie jestem pewien jednak czy znajdziesz z polskim tłumaczeniem, ja z reguły oglądam wszystko z angielskimi napisami także podam link do wersji angielskiej: http://gogoanime.io/category/aishiteruze-baby
Kreska jest dość specyficzna ale po jakimś czasie da się przyzwyczaić.
Hm, wydaje mi się to dość ciekawe i jednocześnie przerażające. Im dłużej nad tym rozmyślam tym większe mam wątpliwości czy byłbym w stanie prawidłowo zająć się takim dzieckiem. |
|
|
ann |
Wysłany: Pią 11:36, 08 Kwi 2016 Temat postu: |
|
Moriarto tak zajrzalam do tematu i chętnie zobacze sobie tą produkcje anime jak podasz tytul,albo jakiś link A temat jako temat znam z przeszlosci próbowalam być opiekunka dla obcych dzieci teraz juz bym nawet nie probowala ale napewno dzieci sa jakies wyjądkowe trudno to komus powiedziec kto nie mial kontaktu,ale to jest full szczerosc,zaufanie,otwartosc na swiat ludzi tysiac pytan i wtedy wszystko to dziecko chlonie od Ciebie taka zlosliwosc i jakies negatywne sytuacje bywaja ale to zalezy od wychowania to raz a dwa od samopoczucia jak u doroslych tez sa gorsze nastroje wtedy pomaga zachowanie spokoju i dziecko tez sie uspokaja albo musi sie przespac lub posiedziec samo chwile to przejdzie u mnie to skutkowalo : ) |
|
|
_Req_ |
Wysłany: Pon 20:07, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
Wtam jakby sie tak nad tym doglebnie zastanowic to chyba troszke pomylilem opieke z wychowaniem:). W sumie jesli chodzi o wlasne dzieci jedno bez drugiego nie istnieje ale nie da sie ukryc ze jest roznica:|
Noi wrzuce jeszcze 3 grosze do terrorystow przy okazji. Niegrzeczne dziecko czy nadasane to jeszcze nie jest terrrorysta, nawet doroslym sie zly nastroj zdarza. Dzieci ktore rozkazuja rodzica a w ich wypowiedziach widac brak szacunku do rodzica lub w paskudny sposob szantazuja lub wymuszaja i udaje im sie w ten sposob osiagnac sukces to dla mnie mali terrorysci
pozdrawiam:) |
|
|
Thyria |
Wysłany: Nie 10:26, 15 Lis 2015 Temat postu: |
|
U mnie to było tak, że nigdy nie chciałam mieć dzieci. Nawet żadnego na rękach nie trzymałam. Aż przyszedł moment w moim życiu, że klik - coś zaskoczyło i obudziła się we mnie ta chęć posiadania małej istoty (obecnie mam dwoje małych istotek).
A odnośnie terrorystów .. to też jest tak, że widzisz tylko jakąś scenkę wyciągniętą z kontekstu - nie zawsze jest tak, że dzieci są terrorystami 24h na dobę. Czasem obserwujesz wynik zmęczenia dziecka (np. bo dziecko w dzień nie spało), zmęczenia rodzica (bo obie sztuki w nocy masakrowały) lub działają oba czynniki na raz albo jeszcze innych tysiąc.
Oczywiście są dzieciaki, które zachowują się jak terroryści ciągle - tu można upatrywać winy złego zachowania u rodziców, ale wydaje mi się, że część takich sytuacji to "chwilówki".
Mi ciężko było zacząć wychowywać często miałam wyrzuty sumienia, czy nie jestem za ostra (bo próbuję być konsekwentna i odmawiam czegoś czego dziecko chce) i inne podobne sytuacje. Jeśli traktuje się dziecko jak innego człowieka - myślącego, czującego ,a nie istotę małą, głupią, której można wpoić co się tylko chce, to dziecko pewnego pięknego dnia z nawiązką zrekompensuje Ci wszystkie Twoje starania
Jednakże życia bez dzieci sobie już nie wyobrażam, choć czasem nie jest łatwo |
|
|
_Req_ |
Wysłany: Czw 20:24, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
Zeby z dzieciaka zrobic terroryste trzeba byc niestey totalnie nieumiejetnym rodzicem ... ale zeby takich rodzicow obronic trzeba powiedziec ze w opiece nad dzieckiem(wlasnym) trudno zdobyc praktyke przed posiadaniem go, a teoria to teoria.... |
|
|
Moriarto |
Wysłany: Czw 11:43, 01 Paź 2015 Temat postu: |
|
Dość ciekawy punkt widzenia. Przez miejsce gdzie pracuję przewija się sporo osób z dziećmi, zwłaszcza młodych ludzi. Niestety widok tego jak nie radzą sobie z własnymi latoroślami mnie przeraża i tylko utwierdza w przekonaniu, że dzieci to tacy mali terroryści. Z drugiej strony relacje koleżanki z pracy, zaprzeczają temu zupełnie. Może ze względu na to, że jest ode mnie trochę starsza oraz wie jak do nich podejść. Jej maluchy wydają się znacznie bardziej wychowane w porównaniu do tego co widzę na co dzień. |
|
|
_Req_ |
Wysłany: Sob 14:53, 26 Wrz 2015 Temat postu: |
|
Hej:) mialem przyjemnosc opiekowac sie dziecmi obcymi jak i swoimi i faktycznie trudno to opisac:) wiem tez ze kobiety i mezczyzni inaczej do tego podchodza. Opisze to moze to tak troche z przymrozeniem oka. To ciezka praca i doprowadza czlowieka do swoich granic, caly czas cos sie dzieje z czym trudno sobie poradzic jest sie ciagle zmeczonym i ma sie wszystkiego dosc poza momentami ktore sa wspaniale i nie do opisania daja tyle radosci i szczescia ze nie mozna tego opisac i chociaz to tylko momenty czasami ulamki sekund dla nich wlasnie warto to wszystko przezyc;)
Nie uwzgledniam tu opieki nad cudzymi to mocno sie rozni od siebie przede wszystkim wiez emocjonalna jest znacznie mniejsza, nie wplywa to na jakosc opieki ale na postrzeganie:) |
|
|
Moriarto |
Wysłany: Nie 17:38, 06 Wrz 2015 Temat postu: |
|
To ciekawe. Ale raczej nie będę w stanie tego dobrze zrozumieć dopóki sam nie znajdę się w takiej sytuacji ^_^ Biorąc jednak pod uwagę obecny stan rzeczy to wątpię by w najbliższym czasie lub w ciągu kolejnych lat coś się zmieniło. Muszę przyznać, że zaciekawiło mnie to na tyle, że byłbym skory do nabycia takich doświadczeń. Co biorąc pod uwagę moją "wygodną" naturę jest dość niezwykłe |
|
|
Katia_Kether |
Wysłany: Wto 11:36, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
Hello Moriarto, tak więc bazując na własnych doświadczeniach mogę powiedzieć śmiało, że sprawowanie opieki nad dzieckiem (w moim przypadku cudzym i było ich dwoje) daje wiele radości i zarazem uczy życia zwłaszcza odpowiedzialności, to niesamowite jak w krótkim czasie taka mała istotka potrafi zmienić osobę dorosłą, ubogacić jej wnętrze. Tak właśnie się czułam, że mogę więcej. Zaczęłam zwracać uwagę na rzeczy których wcześniej nie dostrzegałam, musiałam się od nowa nauczyć patrzeć na świat oczyma dziecka i wiesz co..świat wydaje się o niebo piękniejszy Troszke ciężko o tym pisać, tego trzeba doświadczyć ;D
Pozdrawiam |
|
|
Moriarto |
Wysłany: Sob 19:02, 20 Cze 2015 Temat postu: Opieka nad dzieckiem |
|
Hej wszystkim, nie wiem za bardzo gdzie przyporządkować temat ale chyba najbardziej pasuje do offtopa. Otóż oglądam ostatnio dość ciekawe i przynajmniej jak dla mnie niecodzienne anime którego tematem jest właśnie opieka nad dzieckiem. Historia przedstawia się następująco: Ojciec pięcioletniej dziewczynki umiera a matka, która jest osobą bardzo wrażliwą nie potrafi sobie poradzić ze stresem i presją. Uważa, że nie jest w stanie poradzić sobie z wychowaniem dziecka i podrzuca małą dziewczynkę rodzinie a sama znika by odszukać siłę i odwagę, której potrzebuje żeby odpowiednio zaopiekować się swoim dzieckiem. Rodzina nie jest zachwycona zaistniałą sytuacją i zrzuca ciężar opieki nad dzieckiem na swojego siedemnastoletniego syna.
Obserwując jak chłopak zmienia się pod wpływem małej istotki i nowych obowiązków, jak wspólnie przezwyciężają kolejne trudności przywiązując się do siebie coraz bardziej, zacząłem się zastanawiać, czy dziecko, rzeczywiście daje tyle radości? Pomijam fakt, że towarzyszą temu dziecku problemy z którymi opiekun musi się na bieżąco zmagać, to zrozumiałe. Proszę, opowiedzcie coś z własnych doświadczeń, żebym mógł lepiej zrozumieć fenomen radości z posiadania, bądź opieki nad dzieckiem. Sam długo byłem negatywnie nastawiony do pociech i uznawałem je za zbędny problem ale po obejrzeniu tej produkcji, coś zaczęło we mnie pękać. |
|
|