www.depresjastop.fora.pl
Forum dla poszukujących kontaktu w trudnych chwilach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.depresjastop.fora.pl Strona Główna
->
Offtopic
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Depresja
----------------
Uczucia, lęki, perspektywy
Szukam przyjaciół
Lekarze, szpitale, poradnie, inne
Inne
----------------
Offtopic
Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
koliber
Wysłany: Nie 14:21, 14 Sty 2018
Temat postu:
Droga Morgano, wróciłaś mi wiarę w mój organizm
Wszystko co mi "dolega" wydaje się być normalne i jak to kiedyś starzy ludzie mówili: człowiek nie zegar, nie naoliwisz.
Mam siedzący tryb życia: praca siedząca, dojazd do pracy siedzący, po pracy książka - na siedząco, komputer - oczywiście siedząc. Owszem, coś tam się ruszam. Spaceruję, czasami nawet na większe odległości. Ale jednak, dolne części pleców po dłuższym siedzeniu zaczynają boleć... Dziwne, bo kiedyś, jestem o tym przekonany, siedziałem dłużej i nic!
SKS* - jak mówią współcześni.
Pozdrawiam
*SKS - starość, kurde*, starość
*kurde - w oryginale dosadniejsze określenie.
Morgana
Wysłany: Nie 15:50, 27 Mar 2016
Temat postu:
Z ta sztywnoscia w kosciach to wcale nie zartuje. I strzyka cos, zwlaszcza w kolanach. Kiedys cwiczylam z Chodakowska, ale nic nie pomoglo.
Ten irytujacy dyskomfort w dolnej czesci plecow tez tak trwa i trwa i nie chce przeminac. Masazystka, fizjoterapeuta i instruktorka jazdy konnej mowia, ze widza, ze lewa strona jest bardziej "stiff". Sztywna. No, ale to tak juz rok, albo dluzej. Wiec co z tym fantem zrobic? Plywac tez troche plywam, ale to jednak obciaza kregoslup, wiec moze lepiej jakis inny pomysl? Nie wiem, osteopata moze?
Morgana
Wysłany: Śro 20:23, 23 Mar 2016
Temat postu: Cyberchondria
Opowiadanie o chorobach to rodzaj Basni z tysiaca i jednej nocy. Wiliam Osler.
Tez tak macie? Ponoc to polska przypadlosc. Wynajde sobie cos, nawet jesli nic mi nie dolega. A moze szczegolnie wtedy. W kosciach strzyka, tu cos skrzypi, tam pobolewa, ogolnie nie jest dobrze, to za malo powiedziane, jest zle, wrecz tragicznie. Wyszukuje w necie, objawy, symptomy, okazuje sie ze jednym kopytem juz jestem w grobie. Wypadaloby cos z tym zrobic, nie wiem, moze do lekarza isc. No, ale tam zawsze kolejki, i moze jeszcze sie okaze, ze jest gorzej niz mysle, to juz lepiej niewiedziec. Jakos przeboleje.
Plecy bola. Fizjo przepisala cwiczenia. Troche pocwiczylam, ale jakos zawsze cos tam, no nie chce mi sie jednym slowem. Zreszta juz az tak bardzo nie boli, tylko czasami. Mialam nadzieje, ze masaze mi przepisze, za darmo oczywiscie. Sztywnosc w kosciach, po przebudzeniu trzeba sie rozruszac, a i to czasem nie pomaga. Ze co, ze starosc? Nie przyjmuje do wiadomosci. To niby kolejne 40 lat mam sie tak czuc, albo jeszcze gorzej? No to zaaplikuje sobie glukozamine i kod liver oil (cokolwiek to znaczy). Koniom na artretyzm pomaga, to moze i mnie pomoze.
Kaszel. To juz chyba trzeci lub czwarty tydzien. A palenie rzucilam dwa lata temu. Gruzlica, zapalenie pluc, gardla, rak? Moze jednak lepiej pojsc do tego lekarza. A to dopiero poczatek wyliczanki. Osteoporoza, tarczyca, niedowaga, nadwaga, problemy z koncentracja...To pewnie demencja. Wczesnie? Zdarza sie. Z depresja jakos sama sobie poradze. Od tabletek sie tyje, to potem moze jeszcze jakas choroba wiencowa, miazdzyca i co tam jeszcze sie przyplacze. To lepiej sie nie przyznawac jeszcze...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin