www.depresjastop.fora.pl
Forum dla poszukujących kontaktu w trudnych chwilach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.depresjastop.fora.pl Strona Główna
->
Szukam przyjaciół
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Depresja
----------------
Uczucia, lęki, perspektywy
Szukam przyjaciół
Lekarze, szpitale, poradnie, inne
Inne
----------------
Offtopic
Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Farna
Wysłany: Śro 13:37, 16 Gru 2015
Temat postu:
Porównanie do sąsiada ....rewelacyjne .Lepiej tego nie mozna było oddać !
Całkowicie zgadzam się z tą opinią !
Dosia5
Wysłany: Wto 18:32, 15 Gru 2015
Temat postu:
Nowa8 napisał:
Przyjaciel z neta to taka trochę margaryna zamiast masła ..... nie wypije z Tobą kawy, nie przytuli.... no chyba że trafi się cud i trafi się na sąsiada
Wypowiadanie się o czymś, czego (prawdopodobnie) się nie zna, to jak… lizanie lizaka przez szybę… niby wiemy, o co chodzi, ale i tak smaku nie poznamy…
Ale z tym sąsiadem dobre
ronia
Wysłany: Wto 17:02, 15 Gru 2015
Temat postu:
Ale zawsze coś. A cuda też się zdarzają
Nowa8
Wysłany: Wto 14:32, 15 Gru 2015
Temat postu:
Przyjaciel z neta to taka trochę margaryna zamiast masła ..... nie wypije z Tobą kawy, nie przytuli.... no chyba że trafi się cud i trafi się na sąsiada
Między Słowami
Wysłany: Czw 19:45, 26 Lis 2015
Temat postu:
O tak... z tymi początkami znajomości bywa faktycznie różnie... zgadzam się z Tobą. Czasami z pozoru tak bardzo się różnimy, że kompletnie nie widzimy możliwości porozumienia, a co dopiero przyjaźni... jednak życie pisze różne scenariusze.
A odmienne poglądy... choć każdy z nas uwielbia mieć rację to faktycznie przedstawienie przez kogoś innego punktu widzenia często poszerza nasze spojrzenie na daną kwestię, a to niezwykle istotne. Niby prosta sprawa, a czasami tak problematyczna
Dosia5
Wysłany: Czw 18:58, 26 Lis 2015
Temat postu:
Farna, być może niezbyt dokładnie przeczytałaś moje wpisy... nigdzie nie napisałam, że mam mnóstwo przyjaciół. Natomiast zgadzam się z Tobą w pełni, co do drugiej części Twojej wypowiedzi, a tak na marginesie dodam, że... jestem niepoprawną idealistką
Między Słowami, fajny opis Przyjaciela
To fakt, że momentami bywają wkurzający, ale i tak ich kochamy... Podobnie, jak Ty, nie potrzebuję wokół siebie dużo ludzi, zresztą nie o ilość chodzi. Czasami - gdy kogoś poznamy - wydaje nam się na początku, że to nie to, ze chyba nie znajdziemy wspólnego jezyka, że nie nadajemy na wspólnych falach. Warto jednak chwilę poczekać, bywa, że zmienimy nasze zdanie po kilku następnych rozmowach... Dochodzi jeszcze coś, co nauczyłam się naprawdę doceniać, a mówię tu o całkiem odmiennym od mojego, punkcie widzenia nowo poznanych osób na różne sprawy. Jeśli nawet nie do końca rozumiem poglądy innych, to przynajmniej staram się je zaakceptować. Kiedyś brakowało mi tej umiejętności, teraz wciąż się jej jeszcze uczę, a takie otwarcie na innych bardzo rozwija empatię.
Między Słowami
Wysłany: Czw 17:41, 26 Lis 2015
Temat postu:
Zgadzam się z Farną. Znajomych można mieć wielu... i w zasadzie nie tyle że można, ale i trzeba. Dobrze czasami oderwać się od rzeczywistości i zupełnie niezobowiązująco gdzieś wyjść czy z kimś porozmawiać... ot tak... nawet o rzeczach totalnie absurdalnych. Natomiast jeśli chodzi o przyjaciół... myślę że nigdy nie jest tak (choć "nigdy nie mów nigdy"... więc może powinnam napisać "rzadko"), że mamy całą rzeszę przyjaciół. Na to miano naprawdę trzeba zapracować. Przyjaciel to nasza pokrewna dusza... osoba, z którą możemy porozmawiać o wszystkim i to bez żadnego skrępowania. To ktoś z kim śmiejemy się i płaczemy, to ktoś kto nas czasami tak bardzo wkurza, a i tak go uwielbiamy... to ktoś kto czasami powie nam coś tak dosadnie, że idzie w pięty, a mimo wszystko wiemy, że to dla naszego dobra i dokładnie rozważamy jego słowa. Przeczytałam gdzieś, że przyjaciel to członek rodziny, którego sami wybraliśmy...
Pewnie idealnie byłoby mieć wokół siebie samych przyjaciół... jednak takie ideały nie istnieją...
Jednak bez względu na to ilu ich będzie... zawsze warto o nich zabiegać. Życie bez przyjaciół jest puste... doskonale o tym wiem. Choć jestem typem samotnika i nie potrzebuję wielu ludzi obok siebie, to jednak wiem, że czasami człowiek po prostu sam sobie nie poradzi. Nie mogąc podzielić się danym problemem, nie mogąc się zwyczajnie wygadać, gryzie się i niszczy od środka... a to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi. Dlatego bardzo żałuję, że moje życie wygląda tak jak wygląda. Przeszłości już nie zmienię, decyzji nie cofnę, ale wiem, że przyszłość może być lepsza...
Co do wypowiedzi Dosi5... myślę, że dotknęłaś ważnego zagadnienia... że jeśli kogoś się już pozna, to kończy się poszukiwania nowych znajomości... to niestety błąd... Tak kurczowo trzymamy się wówczas tej jednej osoby, że zaniedbujemy kolejna szanse... a przecież każdy potrzebuje czasami oderwać się choć na godzinę od szarej rzeczywistości... nie żyć cały czas w zamkniętym schemacie, według danego szablonu...
Farna
Wysłany: Czw 15:11, 26 Lis 2015
Temat postu:
Dosia5 ,piszesz ,że masz przyjaciół i to mnóstwo .Uważam ,że masz znajomych ,kolegów ,bo na miano przyjaciela ,to trzeba sobie niestety mocno zasłużyć .Przyjaciel ,to juz zażyłość ,a nie da się mieć wokół siebie samych sprawdzonych ludzi ,toć ,to byłby ideał!Takie rzeczy ,to tylko w Bajce !
Dosia5
Wysłany: Śro 19:27, 25 Lis 2015
Temat postu:
Farna, pytasz, ile razy można próbować? Myślę, że do skutku
Piszesz, że jeśli kogoś poznamy, to już dalej nie będziemy szukać… Zgadzam się z Tobą, ale tylko w odniesieniu do tego, jeśli znaleźliśmy męża/zonę/partnerkę/partnera. Natomiast jeśli chodzi o przyjaciół/bratnie dusze, to – tak, jak już wcześniej pisałam – nie można ograniczyć się do jednej osoby, bez względu na to, jak bardzo się z kimś lubimy. Dlatego, pomimo tego, że mam Przyjaciół, nie zamykam się na nowe, fajne znajomości
Farna
Wysłany: Wto 22:45, 24 Lis 2015
Temat postu:
Pani wyżej napisała rewelacyjnie ,też tak myślę .
Tylko ile razy można próbować ? Jak Ktoś cierpliwy ,wytrwały ,to leci do przodu ,ale i jego dopadnie zniechęcenie .Jak pozna Kogos w realu ,to skończy się pisanie po GG ,czy innych komunikatorach .Macie rację ,należy "Dać Bogu szansę i pisać anonse " ,a nie nic nie robić i czekać na Księcia z bajki .
Między Słowami
Wysłany: Pon 15:44, 23 Lis 2015
Temat postu:
Witam
Przeczytałam waszą dyskusję i postanowiłam, że dołączę.
Myślę, że Internet to miejsce jak każde inne... wszędzie można zawrzeć nowe znajomości. Oczywiście, że większość bodźców jest tutaj wyłączona... nie tak jak przy normalnej konwersacji, ale może to i dobrze? Człowiek skupia się wyłącznie na tym co pisze druga osoba... bez oceniania, bez szufladkowania, bez powierzchowności. Pewnie niektóre znajomości nie miałyby racji bytu, gdyby nie fakt budowania pewnej więzi właśnie w ten sposób... bądź nie miałyby racji bytu z tak prozaicznego powodu jakim jest miejsce zamieszkania. Pewnie, że (jak w każdej sytuacji) są też minusy takich relacji, ale czy nie warto spróbować? Niestety nie na wszystko mamy w swoim życiu wpływ... ale pewne procesy możemy nieco aktywować... i czasami sobie myślę, że w powiedzeniu "lepiej spróbować i później żałować niż żałować niż się nie spróbowało" coś jest...
Dosia5
Wysłany: Czw 19:53, 19 Lis 2015
Temat postu:
Mańka, masz sporo racji, a myślę, że zrozumiałam Twoje intencje. Napisałam wcześniej, że cierpliwość popłaca, ponieważ przez neta poznałam jedną Bratnią Duszyczkę, jedną osobę, którą po prostu lubię rozmawiać i jedną, którą mogę nazwać fajną koleżanką. Oczywiście, że pisałam też z innymi osobami i się pourywało... często, tak jak piszesz, nagle. Ale te trzy moje znajomości trwają już jakiś czas, a z każdą z tych osób spotykam się też w realu
czarnykot, podoba mi się Twój pomysł na poradnik
Mańka
Wysłany: Czw 18:08, 19 Lis 2015
Temat postu:
Mnie się wydaje ,że dopiero te końcowe wypowiedzi są teraz naprawdę takie życiowe .Takie ,jakie panują w necie .
I niech Ktoś daje mi rady ,że trzeba być cierpliwym ,wrażliwym ,a na pewno znajdziemy swoją Bratnią Duszę . Nic bardziej mylnego ,piszą to osoby ,które dopiero chyba zaczynają swoją "przygodę z szukaniem znajomych .Prawie wszystkie ,z naciskiem na "prawie" znajomości kończą się tak nagle ,raczej bym powiedziała urywają się .
Bo jak zaczynam pisać już tak bardziej "osobiście" ,co lubię,co mnie drażni ,to odczuwam ,że drugiej osobie to nie pasuje ,ma inne poglądy ,zapatrywania i "olewa" rozmówcę ". Dobrze Ktoś z Was zauważył ,że w realu ,to tak jakoś głupio od razu zerwać kontakty ,bo mogą być jakieś "restrykcje". Wszak mamy wspólnych znajomych i zaczynają się "plotki" ,a tych chcemy sobie oszczędzić i dlatego "gramy " fair .Trochę to chaotycznie napisane ,ale kto chce ten wyduma ,co chciałam napisać .
czarnykot
Wysłany: Czw 12:55, 19 Lis 2015
Temat postu:
Powoli wychodzi nam tutaj taki poradnik
"Jak nawiązywać znajomości w sieci i nie zwariować"
Teraz zostaje tylko jakoś wprowadzić to w życie..
Dosia5
Wysłany: Czw 8:00, 19 Lis 2015
Temat postu:
Tak sobie myślę, że każda znajomość może uzależniać, a szczególnie właśnie takie bliskie relacje z kimś, z tzw. bratnią duszą. To wcale nie jest dobre, zresztą, jak każde inne uzależnienie
Dlatego, jeśli ktoś ma taką naturę, że się mocno w relacje angażuje emocjonalnie (hmmm... ja mam
), to powinien mieć kilka takich bliższych znajomych/przyjaciół. Myślę, że to pozwala złapać ten potrzebny dystans. Dlatego nie ustaję w poszukiwaniach, pomimo tego, że już takie bliskie duszyczki posiadam
Tak już mam, że stawiam na jakość, a nie na ilość, a cierpliwość naprawdę popłaca
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin