www.depresjastop.fora.pl
Forum dla poszukujących kontaktu w trudnych chwilach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.depresjastop.fora.pl Strona Główna
->
Szukam przyjaciół
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Depresja
----------------
Uczucia, lęki, perspektywy
Szukam przyjaciół
Lekarze, szpitale, poradnie, inne
Inne
----------------
Offtopic
Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pisarz80
Wysłany: Pon 17:58, 08 Lip 2019
Temat postu:
Witam
Dawno nic tu nie pisalem. Troche spraw zyciowych, troche zmian, ale w sumie nic przelomowego. Samotnosc jest nadal niestety...
Dlatego pomyslalem ze przypomne o sobie, sprobuje jeszcze raz tutaj. Nadal potrzebuje przyjaciol... dlatego podbijam temat, odświeżam, może ktoś jeszcze chciałby spróbować znajomości ze mną, to zapraszam na priw.
Pozdrawiam was
dziwna ja
Wysłany: Pon 19:47, 03 Wrz 2018
Temat postu:
Ja czasami potrzebuje samotności. Czuje się zagubiona w dzisiejszym świecie i gdy jestem sama mam wrażenie, że mogę oddychać swobodnie. Brakuje mi jednak nie tyle rozmów co czasami świadomości że jest ktoś kto mnie rozumie i spotka się albo zadzwoni chociażby tylko po to żeby razem pomilczeć i jak się nad tym zastanawiam to dochodzę do wniosku, że mojej duszy po prostu brakuje jakiegoś małego elementu bez którego żyje mi się tak ciężko.
samniewiem
Wysłany: Pon 20:03, 30 Lip 2018
Temat postu:
Dzień dobry!
Czy znaleźliście tu przyjaciela, kolegę, ukojenie smutków, zabicie nudy, przetrwanie, pociechę czy cokolwiek, czego szukaliście?
Dzisiaj pierwszy raz wpisałem w google słowa "szukam przyjaciół" i bardzo się zdziwiłem tym, że nie ma portalu dla takich ludzi
(bo są tylko randkowe), a z drugiej strony tym, że tak dużo osób jest samotnych.
Ja czuję się samotnie.
Czasami jest mi z tym dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Ale czasami zżera mnie to i zostaje ze mnie tylko mały okruszek strachu.
koliber
Wysłany: Nie 13:14, 15 Lip 2018
Temat postu:
Znowu: półcienie, warunki, okoliczności. Wszystko szare. Jak najdalej od światła i ciemności... Bo co?!
Czy przyjaciel to klient, któremu sprzedajesz auto?
Przyjacielowi nie powiesz: nie kupuj tego auta bo cię na niego nie stać. Tylko: może nie kupuj bo cię może nie stać, ale jakbyś zaoszczędził i chodził do pracy cały rok piechotą, to może by starczyło?
Czego chcesz od przyjaciela? Żeby zebrał z Twojego grzbietu połowę odpowiedzialności za Twoje życie, czy co? Bo ja tu widzę jakąś niedojrzałość, jakieś uniki. Popełnisz błąd - zdarza się. Czasem śmiertelny - trudno! Takie jest życie! Ale nie! Według Ciebie ma być gładko, przyjemnie i bez problemów? Ja tego nie pojmuję!
pisarz80
Wysłany: Nie 12:22, 15 Lip 2018
Temat postu:
Uzupełnię zatem - moim zdaniem szczerość nie oznacza że cała prawda musi być bezwzględnie wyłożona na tacy przyjacielowi bo inaczej nie ma szczerości i nie ma przyjaźni. Owszem, może byc. Z różnych powodow - niekoniecznie niegodziwych - nie zawsze i nie wszystko musze powiedziec przyjacielowi. Co nie znaczy że go okłamię. Mogę z jakiś powodów nie chcieć o czymś rozmawiać i jasno mu o tym powiem jak będzie nalegal, bez uników. Nie powiedzenie czegos nie oznacza nieszczerości. Czasem tylko delikatnosc, czasem strach, czasem ochronę prywatnosci wlasnej lub osob trzecich.
koliber
Wysłany: Nie 12:07, 15 Lip 2018
Temat postu:
"Szczerość nie oznacza że musi być cała prawda"
A pół prawdy to nie całe kłamstwo?
Dlaczego macie tak wypaczone definicje? Jakieś półcienie, warunki, okoliczności. A to jest proste jak... budowa cepa!
TAK-TAK, NIE-NIE.
Jeżeli mówię przyjacielowi "stary, moim zdaniem robisz źle bo..." on mnie wysłuchuje albo nie. Albo mówi, że nie chce o tym teraz gadać. Ok. Jego wybór. Ale ja mu zasygnalizowałem, że ktoś na podobnym poziomie emocjonalnym, intelektualnym, werbalnym, ma odmienny pogląd od jego punktu widzenia.
O co chodzi z tymi "poziomami"? To jest dobór przyjaciół. Kiedyś to się nazywało, że się "nadaje na tej samej fali". Czyli mamy wspólną dużą płaszczyznę poglądów, zainteresowań, wartości. Dużo cech nas łączy lub są bardzo podobne. Zastanówcie się z kim się zgadzacie? Sami ze sobą! (pomijam przypadki kliniczne). Dlatego fajne jest, że ktoś taki jak my spojrzy na nas "z zewnątrz" i powie co jest nie tak.
Moim zdaniem zdecydowana większość problemów z "przyjaciółmi" wynika ze złego ich doboru. Z myleniem "koleżeństwa" z "przyjaźnią". Z myleniem określenia "paczki przyjaciół" z "przyjacielem". Można mieć przyjaciela, dwóch. Bo tylu podobnych do nas ludzi możemy znaleźć, ale nie 4-5 osób! To jest niemożliwe. Skąd to się bierze? Nie z tego co wypływa z nas samych a co nazwaliśmy "intuicją" a ze wzorców czerpanych z zewnętrznego świata - z durnowatych seriali (i tu się narażę większości - serial "Przyjaciele" najbardziej debilny serial, błazenada ukazująca z pewnością nie przyjaźń tylko chore stosunki psychicznie chorych ludzi. Kiedyś myślałem, że tylko ja mam taki stosunek do tego.
https://igimag.pl/2018/01/nudni-idole-trzydziestolatkow-nie-rozumiem-fenomenu-serialu-przyjaciele/
), od kretyński celebrytów, idiotycznych reklam, całego zwariowanego świata!
STOP!!! To nie tak działa!
pisarz80
Wysłany: Nie 7:02, 15 Lip 2018
Temat postu:
Na temat szczerości w przyjaźni chciałbym dorzucić swoje przemyślenia. Jak należy rozumieć tą szczerość? Moim zdaniem na pewno nie jako konieczność całkowitej otwartości. Nie ma obowiązku mówienia przyjacielowi absolutnie wszystkiego, tak samo jak nie można wymagać by przyjaciel mówił nam o sobie wszystko. To w sumie elementarne, prawo do tajemnic.
A jednocześnie przyjaźń to relacja, w której powinno być miejsce na rozmowę o każdym temacie, o jakim potrzebuje porozmawiać jedna ze stron. Czyli jedna z podstawowych cech przyjaźni to musi byc dyskrecja - mogę coś komuś powiedzieć, wygadać się, poradzić z poczuciem pewności, że zostanie to miedzy nami. Zaufanie. I zaangażowanie, gotowość na wysłuchanie spraw ważnych dla przyjaciela. W prawdziwej przyjaźni nie ma miejsca na teksty typu 'bardzo cię lubię, ale sorry ja nie umiem pocieszać'. To oczywiście temat rzeka, nie będę więc tego teraz rozwijał.
Szczerość nie oznacza że musi być cała prawda. Szczerość znaczy że nie ma kłamstw. To znaczy że nie trzeba wszystkiego powiedzeć - ale jeśli już coś zostanie powiedziane, to jest to prawdą. I mieć zaufanie, że to nie wypłynie dalej. To już jest bardzo dużo.
Czasem pojawiają się ograniczenia. Bywa, że mamy ważny temat, który równocześnie jest np bolesny dla przyjaciela. Co wtedy? Cóż, to już zależy od przypadku i indywidualnej wrażliwości. Przyjaźń, jak każda głębsza relacja wymaga empatii i wzajemnego szacunku. W przyjaźni mogą być też tematy tabu, czasem sytuacja tego wymaga, tak też może byc. Zresztą mówimy tutac o pewnym ideale, a w praktyce... Każda przyjaźń jest trochę inna bo my też się różnimy, i nie jesteśmy doskonali. Też popełniamy błedy, także względem przyjacioł. Nie można sie zbyt szybko zniechecac nawet jesli cos nie do konca dziala tak jak powinno. Malo jest takich rzeczy ktorych nie mozna by naprawic czy poprawic.
Pozdrawiam
sarna111
Wysłany: Pią 13:54, 13 Lip 2018
Temat postu:
Ja myślałam ,że jak przyjaciel ,to można o wszystkim z nim porozmawiać i to szczerze ,a tu padają komentarze ,że nawet wówczas nie można być tak całkowicie otwartym w relacjach z drugim człowiekiem .I chyba to prawda ,bo z czasem ,jak relacje się pogorszą ,to wszystko to ,co mówiliśmy zaufanej osobie może znaleźć się na publicznym forum .I weź tu ufaj ludziom.
koliber
Wysłany: Pią 13:21, 13 Lip 2018
Temat postu:
Jeżeli się dzieje tak jak piszesz, to znaczy, że to nie był przyjaciel.
Przecież przyjaźń to zjawisko "idealistyczne"!
Monique93
Wysłany: Nie 18:39, 08 Lip 2018
Temat postu:
koliber, jesteś wielkim idealistą i bardzo bym chciała, by było tak jak piszesz, ale gdyby przyjaciołom można było ufać bezgranicznie, to czy zdarzałoby się na przykład, że przyjaciel odbija partnerkę przyjacielowi albo przyjaciółka odbija męża przyjaciółki? Nikomu nie można ufać w 100%, nawet samemu sobie a co dopiero drugiej osobie. Oczywiście w przyjaźni granica zaufania jest bardzo daleko przesunięta, ale jednak zupełna szczerość to wg mnie proszenie się o kłopot.
koliber
Wysłany: Nie 17:53, 08 Lip 2018
Temat postu:
"w przyjaźni nie zawsze nalezy być szczerym do bólu". Tak? To po co Ci taki przyjaciel? Jeżeli nie możesz powiedzieć czegoś szczerze, albo nie oczekujesz szczerości to na czym opierasz tę przyjaźń? Mnie się wydawało, że przyjaciel może mi właśnie powiedzieć coś, czego nie chciałbym usłyszeć. Właśnie dlatego, że jest moim przyjacielem. To altruistyczny układ, opierający się na wzajemnym zaufaniu intencji. No, może się mylę?
UrszulaWrocław
Wysłany: Pią 11:07, 06 Lip 2018
Temat postu:
Sarna 111 pamiętaj , że w przyjaźni nie zawsze nalezy być szczerym do bólu. Przyjaźń znaczy sluchac i starac się być wyrozumiałym. Przyjązn to bycie dla siebie niekoniecznie bedąc blisko. To poczucie, że zawsze mozesz liczyć na dobre słowo, to szerosć ale wyważona bo taka do bólu czasem może zranic a nie o to nam przecież chodzi. Wierze, ze chciałaś dobrze ale czasem lepiej dziesięć razy pomyślec zanim coś sie powie. Nie zawsze nasze słowa "otuchy" dodadzą naszej bliskiej osobie skrzydeł i wiary w lepsze jutro.
Pozdrawiam Cie serdecznie i fajnie,że znowu okazało się ze jeszcze są na tym świecie ludzie, ktorzy, choć troszke " gapowato" ale jednak chcą poprawic drugiemu humor.
Jeszcze raz pozdrawiam i miłego dzionka życzę
Urszula
_Req_
Wysłany: Pon 19:51, 02 Lip 2018
Temat postu:
Czemu sie loguje?
Bo lubie to forum akurat i innych powodow juz nie mam. Jest male kameralne wrecz i nie wymaga zbytniego nakladu czasowego z mojej strony.
Jezeli wypisuje jakies "rady" to sa to publikacje ktore zmuszaly mnie do myslenia i wypracowania wiecej niz jednego spojrzenia na swiat... czasami zerznieta slowo w slowo czasami zmienione nieco przeze mnie....w kazdym razie w tym temacie niedoczytalem sie rad z mojej strony.
Daleki jestem tez od oceny pojedynczych osob jak juz zwracam uwage na podobienstwa ale tez staram sie nie pisac co wg. mnie jest "dobre" czy tez "zle"
Nie poznaje nikogo poniewaz,
slowo czy litera nie oddaja czlowieka tylko przedstawiaja jego poglady i to co on o sobie mysli a w 80% przypadkow ja mam inne zdanie na temat danej osoby niz ona o sobie:|
Co do prawd uzyje wulgaryzmu....
prawda jest jak dupa....kazdy ma swoja.
Co do Ciebie wiedźma nie znam Cie po Twoich bardzo ogolnych postach nie wiem o Tobie nic.... widze za to ze Ty poznalas mnie juz bardzo dobrze....
w kazdym razie oceny mojej osoby nie skomentuje:)
milego wieczorku:)
wiedźma
Wysłany: Pon 6:04, 02 Lip 2018
Temat postu:
Gdybyś czytał moje wcześniejsze wypowiedzi wiedziałbyś, że nie winię świata za swoją sytuację tylko siebie. I że wszystko robię bezinteresownie - bo niczego już od ludzi nie oczekuję.
Ale tak łatwo i przyjemnie się wydaje sądy, którą są dla nas wygodne bez poznania prawdy, nieprawdaż
I mam jeszcze pytanie, dlaczego osoba tak stabilna, pozbawiona rozterek i dylematów loguje się na forum gdzie roi się od ludzi zagubionych i potrzebujących zrozumienia, którego w sobie nie nosi? Żeby dawać bezcenne rady???
Pozdrawiam serdecznie
_Req_
Wysłany: Sob 18:41, 30 Cze 2018
Temat postu:
hej wiedźma
mysle ze wiem o co Ci chodzi z punktu widzenia psychiki, ale nie o to mi chodzilo tylko o to czy wydaje Ci sie to potrzebne i czy to ze Ci sie potrzebne wydaje czy jest faktycznie potrzebne?
Na jak wysokim poziomie emocjonalnym to stawiasz nie zaspokaja mojej ciekawosci.
W ostatnim poscie robisz podzial na osoby ktore Ciebie rozumieja i czerpiesz z ich glebi i pomyslow.... i reszte pustych i banalnych.....
troche to smutne zwlasza u kogos kto czuje sie niezrozumiany i odrzucany w tensposob skreslac innych ludzi.
Korzystam z pomyslow i ucze sie na bledach innych ale... nie w momencie kiedy sobie ktos z czyms radzi a dopiero gdy sobie poradzil. Nie lubie i nie chce sobie radzic, jesli korzystam z obcych doswiadczen to po to zeby sobie poradzic. Najbardziej konstruktywny pomysl ktory nie prowadzi do celu jest do niczego.
Lubie przedstawiac swoj czy tez wiele punktow widzenia w rozmowie lubie tez stawiac wiele pytan zeby poznac rozmowce.... to czy temat jest omawiany bardzo ogolnie jak ten czy tez jest bardzo zwiezly nie gra przy tym roli.
U niektorych mam wrazenie ze polega to na spojrzeniu na swiat w stylu:
jestem inny/a a caly swiat z paroma wyjatkami jest beee,
zle mi z tym i nie umiem sobie znalezc miejsca na swiecie ale
zeby bylo mi dobrze swiat powinien sie zmienic a nie ja.(co zreszta nigdy sie nie stanie)
a jak jest z Toba?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin